-Hmm...Czyli skoro uprawiasz jogę jesteś pewnie bardzo elastyczna??-spojrzał na mnie z cwaniackim uśmiechem.
-No nie powiem że nie.-wytknęłam mu język siadając na nim okrakiem.
-Pokażesz coś??-zapytał podnosząc się na łokciach.Cały czas się uśmiechał zadowolony.
-To że umiem szpagat już wiesz...-zaszłam z chłopaka i ustałam na środku pokoju podpierając się pod boki.-Hmmm...Może to.-złączyłam nogi i schyliłam się dotykając czołem do kolan a dłońmi do pięt.
-Wow...-chłopak usiadł z szeroko otwartymi oczami.
-To też jest fajne.-wygięłam się bez problemu uśmiechając się do chłopaka.Siedział z otwartą buzią zdumiony.-Ale to też lubię.-kochałam jogę,jednak nikt o tym nie wiedział.Traktowałam to bardzo osobiście więc nie mówiłam o tym wgl.Justin wiedział to tym że coś takiego mnie interesuje ale tylko dlatego że kiedyś widział jak się rozciągałam na wycieczce do Santa Marinella.Zrobiłam jeszcze te same pozycja co wcześniej robiłam sama podczas jogi a na koniec zrobiłam szpagat.
-Eh....Ja bym się połamał.-zaśmiał się gdy już usiadłam obok niego.-Czemu nie mówiłaś że aż na tak wysokim poziomie jesteś??
-Traktuję to dość osobiście i o tym że praktykuję jogę wiedziałeś tylko ty i proszę niech tak zostanie.-spojrzałam na niego prosząco.
-Oczywiście.-cmoknął mnie w usta i się uśmiechnął.-Nie dosyć że piękna,inteligentna i z charakterkiem to jeszcze elastyczna...-znów pocałował moje usta.Uśmiechnęłam się szeroko.-Zaskakujesz mnie...
-To chyba dobrze??
-Wyśmienicie.-wyszeptał a później położył mnie na plecach nachylając się nade mną i namiętnie całując.Jedną rękę wsunął pod moje plecy dotykając swoimi dłońmi mojego nagiego kręgosłupa.Drugą ręką odgarnął mi włosy z twarzy.Wplotłam mu palce w jego włosy zrzucając czapkę.Całowaliśmy się przez chwilę aż usłyszeliśmy pukanie.
-Ugh..-JB jęknął a ja się zaśmiałam.-Cii...Udajemy że nikogo nie ma.-szepnął mi do ucha cały czas na mnie leżąc.
-No co ty głupku.Mój brat wie że jestem w domu.-zaśmiałam się i zwinnie wyślizgnęłam z pod chłopaka.
-Hej młoda...Ja wychodzę.-grzebał coś w telefonie.
-Mhmm...-cały czas się śmiałam.Miłosz widząc mój humor podniusł wzrok i zobaczył Biebera który leżał już na placach wpatrując się w sufit.
-Mogłem się tego domyślić...-uśmiechnął się spoglądając to na mnie to na mojego chłopaka.-Przeszkadzam pewnie?-pytał się już patrząc na mnie.
-Nie.-powiedziałam krótko ponieważ Bieber mi przerwał.
-Tak.
-Hahaha...-mój brat był rozbawiony całą sytuacją.-No nic...Ja idę bo nie chcę się spóźnić.Pamiętajcie że macie dopiero po 16-naście lat więc nie róbcie nic głupiego.-spojrzał na mnie.
-Nie musisz nas umoralniać.-syknęłam do brata wkurzona.Miłosz widząc moją reakcję uśmiechnął się dumnie.
-Nara młodzi.
-Siema stary.-wytknęłam mu język i zamknęłam drzwi.Odwróciłam się do Justina opierając o ścianę,powoli podeszłam do niego i usiadłam na jego kolanach.Chłopak szybko się podniusł do pozycji do siedzącej łapiąc mnie za biodra.
-Kocham cię...-pocałował mnie w szyję.
-Ja ciebie też głupku.-wzięłam jego poliki w dłonie i spojrzałam w jego czekoladowe oczy.Były przepełnione uczuciem i radością.Pocałowałam go najpierw delikatnie a później namiętnie.Chłopak przysnął mnie jeszcze bardziej do siebie.Całowaliśmy się przez chwilę,ręce chłopaka błądziły po moich plecach.Oderwaliśmy się od siebie i Justin położył się na plecach ciągnąc mnie za sobą.
-Masz 30 minut na przebranie się w coś ładnego i jedziemy do mnie.-uśmiechnął się głaszcząc mnie po głowie.-Jazzy już się nie może doczekać aż cię zobaczy.
-Mmmm...Chętnie pojadę.-pocałowałam go w policzek podnosząc się z łózka
-A i weź strój kąpielowy.
-E?-odwróciłam się do niego przodem napięcie patrząc jak na głupka.
-Jest ładna pogoda...A mój ojciec podgrzał już wodę w basenie więc jest idealna na kąpiel.-uśmiechną się leniwie.
-Ja się kąpać nie będę.-otworzyłam szafę i rozglądałam się za jakiś ładnym strojem.
-Hah...Jasne.-zaśmiał się cały czas mi się przyglądając.-Musisz i koniec,chyba że chcesz żeby Jazz i Jax byli smutni.-uśmiechnął się łobuzersko.
-Ty już nie zastawiaj się rodzeństwem...Dobrze wiem że to ty chcesz popatrzeć na mnie w bikini.-z gotowym strojem zniknęłam w łazience.Szybko się przebrałam i gotowa z uśmiechem na ustach wyszłam z łazienki.
-Masz ten strój??
-Mam.-wytknęłam mu język.
-To idziemy.-podał mi rękę i wyszliśmy z domu,pogrążeni w rozmowie o byle czym dojechaliśmy do domu chłopka.Trzymając się za ręce weszliśmy do budynku.
-Jesteśmy!-krzyknął Justin ciągnąc mnie do kuchni gdzie wszyscy byli już w strojach kąpielowych.
-Dzień dobry.-uśmiechnęłam się do wszystkich a maluchy uradowane podbiegły do nas. Ukucnęłam i przytuliłam ich mocno do siebie.Gdy już mnie puścili spojrzeli na mnie z uśmiechami.
-Będziesz się kąpać prawda??-zapytała dziewczynka.
-A mam inne wyjście??-spojrzałam na nich obojga.
-Nie.-powiedział Justin.
-Ty siedź cicho...
-Ah...Dzięki.-powiedział niby z fochem i się zaśmiał.Maluchy pobiegły po do salonu bo zaczęła się akurat jakaś kreskówka.
-Miło cię wreszcie widzieć Karli.-uściskała mnie Pattie.
-Ciebie również.-odwzajemniłam uścisk a gdy się już od siebie odsunęłyśmy przytuliłam się do boku Justina który mnie objął dumnie.
-Synku...-spojrzała na Justina.-Wiesz że chciałabym to usłyszeć oficjalnie.-uśmiechnęła się szeroko spoglądając to na mnie to na swojego syna.
-Ugh...-JB wywrócił oczami a ja go leciutko walnęłam w plecy upominając aby się zachowywał.-Więc...-wyprostował się dumnie.-Musimy wam coś powiedzieć...-spojrzał na mnie dając znak żebym to ja dokończyła.
-Jesteśmy razem.-uśmiechnęłam się nieśmiało spoglądając najpierw na Pattie później na ojca Justina a na końcu na Erin.
-Gratulacje..-uśmiechnęła się Pattie.-Nareszcie.-podeszła się przytulić więc ją serdecznie uściskałam a później uczyniłam to samo z pozostałymi którzy życzyli nam szczęścia i takie tam...
-Dobra...My idziemy się przebrać.-Justin pociągnął mnie za rękę w stronę swojego pokoju.Zaśmiałam się bo prawie biegliśmy i kiedy weszliśmy do pokoju chłopak zamknął drzwi przyciskając mnie do nich i całując po szyi.Zachichotałam.
-Kochanie...Mieliśmy się przebrać.-wplotłam palce w jego włosy i wygięłam się w pasie dotykając brzuchem chłopaka.-Justin.Mówię serio.-powiedziałam stanowczo a chłopak się opamiętał i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Masz rację...-szepnął cicho,był lekko smutny więc pocałowałam go namiętnie a później się odsunęłam.Uśmiechnął się skradając jeszcze jeden pocałunek.Szybko się przebraliśmy w stroje kąpielowe i razem zeszliśmy na dół.
-Ślicznie wyglądasz...-szepnął mi na ucho gdy schodziliśmy po schodach.Miałam na sobie jeden ze strojów który bardzo lubiłam.
-Dziękuję dziękuje.-uśmiechnęłam się dumnie i zajrzałam do salonu kontrolując czy maluchy jeszcze oglądają.Nie było nikogo więc wyszliśmy za dom.Erin i Pattie leżały na leżakach a Jeremy z dziećmi chlapali się w wodzi.Podeszłam do żeńskiej części towarzystwa i położyłam się na leżaku obok.Słońce naprawdę ciepło grzało więc aż miło było po wylegiwać się na leżaku.Rozmawiałyśmy o modzie jednak w pewnym momencie poczułam jak mokry i w porównaniu z moim rozgrzanym ciałem,zimny JB podnosi mnie do góry.
-Justin! Jesteś zimny!
-Oj nie przesadzaj...-śmiał się tak samo jak reszta,z uśmiechem niósł mnie w stronę basenu.
-Proszę,proszę,proszę nie wrzucaj mnie.-mówiłam nerwowo trzymając go za szyję.Jednak chłopak nie posłuchał i po chwili byłam już w wodzie.Byłam troszkę zła ale w mojej obronie młodsze rodzeństwo chłopaka popchnęło go do wody i wylądował obok mnie.Gdy się wynurzyłam śmiałam się i nie mogłam przestać.Chłopak był udawanie zły i patrząc na mnie szepnął abym wzięła powietrze do płuc więc tak zrobiłam i po chwili zanurzyliśmy się pod wodę całując.Było to miłe uczucie ponieważ bąbelki powietrza które wypuszczaliśmy wędrowały do góry po naszych twarzach.Gdy już tlen się nam skończył szybko się wynurzyliśmy.Wtedy dopiero stwierdziłam że woda jest naprawdę ciepła.
-Co wy tam tak długo robiliście??-zapytał Jax siedząc na brzegu basenu obok Jazzy.
-Yyy...-Justin spojrzał na brata wielkimi oczami a ja się roześmiałam.Położyłam się na plecach i zaczęłam dryfować.
-Justin mnie podtapiał.-powiedziałam widząc że mój chłopak nie może nic wykombinować.
-Ej!-zbulwersował się widząc że to na niego cała wina spadła.
-Nie dobry Justin!-krzyknęła Jazzy wskakując do basenu.Zarówno dziewczynka jak i chłopczyk potrafili pływać.Siostra JB podpłynęła do niego i zaczęła chlapać a on jak małe dziecko odwdzięczył się jej tym samym.Usiadłam na brzegu basenu i się wpatrywałam jak cała trójka rodzeństwa się wygłupia.
-Widać że go kochasz...-obok mnie usiadła Pattie.-On ciebie też.-uśmiechnęła się serdecznie.Cały czas przypatrywałam się mojemu chłopakowi.-O czym myślisz??
-Jestem tak szczęśliwa że nie myślę o niczym innym jak o nim.-uśmiechnęłam się delikatnie.
-Karo chodź do nas!-Justin spojrzał na mnie z uśmiechem.Ja jednak spojrzałam na Pattie pytającym wzrokiem,ponieważ rodzice nauczyli mnie manier i one nie pozwalały w połowie rozmowy odchodzić.
-Idź...-uśmiechnęła się mama chłopaka a ja wstałam i zgrabnie wskoczyłam do basenu na główkę.Pod wodę podpłynęłam do Jazzy która mnie nie zauważyła,wzięłam ją do góry i mocno przytuliłam.Dziewczynka w pierwszym momencie się wystraszyła ale później odwzajemniła uścisk.Popływaliśmy z dzieciakami jeszcze chwilę jednak dochodziła już godzina o której oni jedli więc razem z swoimi rodzicami i Pattie poszli do kuchni.Dryfowałam na plecach z zamkniętymi oczami a Justin mi się przyglądał.
-Jestem taka szczęśliwa z tobą.-spojrzałam na chłopaka podpływając już normalnie.Uśmiechał się delikatnie więc złapał mnie w talii i przysunął do siebie tak że oplotłam go nogami w pasie.Odgarnęłam jego mokre włosy z czoła i się uśmiechnęłam.Zaczęliśmy się całować cały czas uśmiechając jednak w pewnym momencie ktoś odchrząknął i zobaczyliśmy....
_____________________________________________________________________
Nie jestem zadowolona...Jednak moja koleżanka powiedziała że jest śliczny i mam go dodać.
Proszę napiszcie w komach co Wy o nim sądzicie i jak myślicie kto jest tą tajemniczą osobą?? :D
Pozdrowionka ;*
-Patryś
Awwwwwwwww.... Super słodki i wgl. rozdział!! :) Hmmm.... A ta tajemnicza osoba to może Patty?? Ne wiem xD Ale rozdział super!!!
OdpowiedzUsuńZobaczyliśmy... Scootera? Jeremiego? A może Miłosza? xD Kurcze, już chciałabym wiedzieć ;p Rozdział był słooodki, a zwłaszcza ta kwestia z podtapianiem xD Cudowny ;) Czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuń