sobota, 14 września 2013

Rozdzial 8

-Jak ci sie podobal wystep Miley?-pyta rozesmiany chlopak patrzac w moja strone.
-Wiesz...-usmiecham sie szerzej.-Twerk jest od zawsze ciekawym tancem.-smieje sie.-No zobacz...-odwracam sie do niego tylem i uginajac nogi w kolanach krece tylkiem.Lekko sie schylam dotykajac dlonmi podlogi a pozniej podksakuje londujac zgramnie znow na ugietych lekko nogach.Wszyscy bija mi brawo i gwizdza.Mina chlopak jest bezcenna.Ma szeroko otwarte oczy i usta.Nasze ciala przed chwila dzieliko kilka malych centymetrow, teraz jednak zwiekszylam ta odleglosc.
-Wow...-wyjekuje zdziwiony a ja sie smieje.
-Przepraszam za mojego towrzysza.-klade mu reke na ramieniu wciaz sie smiejac.-Lekko sie hmmm...Roproszyl.-smieje sie szeroko.-A wy lubicie ten rodzaj tanca?!-smieje sie glosno.Na sali slychac glosne "Yeah!''.-Powtorki nie bede robic.-nadal sie smieje.-Nie potrafie tak dobrze trzasc tylkiem.
-Ze jak?-w tym momencie Justin sie budzi.-Jeszcze tak dobrego twerkingu nie widzialem.-kreci glowa.
-Dobra dobra juz nie przesadzaj.-wywracam oczami smiejac sie.
-Najlepsza artystka roku...Hmm...Jaka ona powinna byc?-spoglada w moja strone.Pozwalamy sobie na takie pogawedki poniewaz tak nam kazano.Przeciagnac troszke jeszcze ta gale.
-Utalentowana.-wyliczam na palacach.-Pracowita.Zdolna...Hmm...-mysle dalej.
-Powinna dobrze tanczyc twerka.-smieje sie moj towrzysz.
-Faceci...-krece glowa.-A nominowne w tej kateogori sa...-zaczynam.-Miley Curys!
-Ooo...Ona twerka to pofrafi tanczyc.-slysze komentarz Biebsa i mimowolnie sie smieje leciutko.
-Nicki Minaj!-krzycze nastepne nazwisko.
-Coz...Minaj tanczy naprawde doooobrze.-porusza zabawnie brwiami a ja krece glowa.
-Rihanna!
-O RiRi tez jest dobra.
-Jessie J!!
-JJ...Oooo ona tez potrafi potrzac tyleczkiem.
-I Rita Ora!!-usmiecham sie szeroko.
-Ej! Rity twerkingu nie widzialem!-mowi oburzony.
-A to moja wina?-pytam ironicznie.
-Umowmy sie tak.-juz jestem ciekawa tego 'wspanialego' pomyslu pana Biebera.-Kobieta ktora zgarnie statuletke bedzie musiala zatanczyc z toba twerka.Ok?
-Przepraszam cie bardzo.-podpieram sie reka na biodrze.-Czemu ja mam znow krecic tylkiem?
-Poniewaaaaz...Yyy...-na sali slychac smiech chyba kazdej osoby wlacznie ze mna.
-No wlasnie Bieber.-rozczochruje mu wlosy.-Nie popatrzysz sobie.-wytyka mu jezyk.-Lepiej juz nie gadaj tyle tylko rob wstep.-szczerze sie slodko.
-Nagrode najlepszej,najwspanialszej i najukochanszej artystki roku zgarniaaaaa....-otwieram szybko koperte a Justin staje obok mnie tak ze ramieniem dotykam jego klaty.
-Nicki Minaj!!!!!-krzyczymy oboje a w tle slychac 'Freaks' Nicki z French Montana.Bujamy sie z chlopakiem w rytm szalonej muzyki i czekamy az Minaj do nas dotrze.Gdy wchodzi na scene wpadamy sobie w ramiona smiejac sie glosno.Pozniej przytula Biebera odbierajac od niego statuetke.Podaje jej mikrofon a ona nadal chichocze.
-Dziekuje wszystkim! Moim fanom,przyjaciolom,rodzinie,wytowrni,menagerowi...Dziekuje wam wszystkim!-krzyczy usmiechajac sie szeroko a na sali slychac glosne brawa.-To co Cher?-odwraca sie w moja strone.-Twerk?-wybucham smiechem i podchodze do niej.Obie uginamy lekko nogi i krecimy tylkami jak najlepiej.Jednak nie porownuje sie do niej.Z jej kragla pupa to ja nie moje sie rownac.Obydwie swietnie sie bawimy robiac rozne pozy i figury a widownia jest w szoku.Po chwili na scene wskakuje Miley i rozesmiana przylacza sie do nas.Smiechu co nie miara a nam az szkoda schodzic ze sceny.
-Dobranoc wszyskim!!-krzycze machajac zdumionym ludziom i we czworke schodzimy ze sceny.To jest naprawde epicka gala!Wchodzimy za kulisy i nadal smiejemy sie jak banda debili.Wracamy na swoje miejsca i zegnamy sie z Minaj jeszcze raz gratulujac jej wygranej.Odwracamy sie razem z Miley w strone Justina i krecimy rozbawione glowami.Wciaz nie mozemy opanowac sie po akcji na scenie.-No to sie zegamy.-usmiecham sie do niego a on odwzajemnia gest jednak w jego oczach widze lekkie zawiedzenie.
-Paaa Justin.-Cyrus przytula chlopaka a on od razu to odwzajemnia.-Jeszcze raz gratuluje.
-Wzajemnie.-puszcza jej oczko.-Mam nadzieje ze do szybkiego zobaczenia.-posyla jej kolejny usmiech.
-Zaczekam w samochodzie.-lapie mnie lekko za przed ramie spogladajac w moje oczy.Kiwam od razu glowa usmiechajac sie blado.Sama nie wiem czemu u mnie taka nagla zmiana humoru.Moze dlatego iz wiem ze w domu jest wsciekly Michael ktory ogladal cala gale.Przyjaciolka odchodzi usmiechajac sie szeroko
-No to do zobaczenia w studiu.-przenosze wzrok na jego twarz.
-Jutro nie ma proby,prawda?
-Nieee...-krece glowa.-Dzien wolnego.-wzruszam ramionami.
-To moze umuwimy sie na kawe?-pyta sposzczajac glowa.Usmiecham sie leciutko a w duchu jestem nawet zaskoczona jego propozycja.
-Pewnie...Czemu nie.-wzruszam ramionami jakby wszystko bylo mi jedno jednak ciesze sie iz bede mogla wyrwac sie z domu.Nawet jesli bede musiala zrobic to po kryjomu przed moim chlopakiem.
-Naprawde?-Justin unosi zdziwiony wzrok.
-No opowiesz mi co sie stalo miedzy toba a Gomez.-wytykam mu zabawnie jezyk.-Obiecales.
-Tak...Tak,wiem.-marudzi pod nosem.-To o 15.00?
-Mi pasuje.
-Przyjade po ciebie.-usmiecha sie a ja przestraszona otwieram oczy.
-Nie.-mowie machinalnie.-Spotkajmy sie juz na miejscu.-marszcze brwi.
-Yyy...Jak wolisz.-widze ze chlopak nie bardzo wiedzial o co chodzi.
-Spotkajmy sie w kawiarni 'Intelligentsia Caffee".-usmiecham sie slodko.
-To ta na Abbot Kinney Boulevard?
-Mhmm...-kiwam glowa.-Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.-szybko caluje mnie w policzek co wywoluje u mnie slodki usmiech.
-No to paa...-mowie machajac mu lekko i nie pewnie reka.Odchodze do drzwi a gdy lekko odwracam glowe widze iz chlopak ciagle stoi w tym samym miejscu.Odprowadza mnie wzrokiem caly czas zadziornie sie usmiechajac.Mimowolnie przygryzam warge i szybko wychodze z budynku.Jadac do domu trwa cisza.Miley widzi ze nie za bardzo chce rozmawiac o tym co bylo na gali.Jestem pewna ze ona rowniez wyczula to napiecie miedzy mna a Bieberem.Siedze patrzac przez okno a w mojej glowie wciaz mam obrazek Justina.Kazdy moment z dzisiejszej uroczystosci.Kazdy usmiech,spojrzenie,slowo...
-Jestesmy...-mowi szofer otwierajac nam drzwi.Zgrabnie i szbko wyskakujemy przed moim domem.
-Wrocilam!-krzycze otwierajac drzwi i od razu tego zaluje.-Ehm...Wrocilysmy!-szybko sie poprawiam bo juz sobie wyobrazam jak Michael po raz kolejny sie na mnie drze.Szczerze? To boje sie zostac teraz z nim sama w domu po tym jak widzial co sie dzialo. Przeciez za tego twerka przed Justinem bedzie mnie wyzywal od dziwek i nie wiadomo czego jeszcze.
-Co jest?-Cyrus pyta mnie zauwazajac moje zaszkolne oczy i przerazenie wymalowane na twarzy.W tym momencie Tyga zbiega po schodach z wsciekla mina lecz gdy widzi moja towarzyszke od razu zmienia wyraz twarzy.
-Miley!-usmiecha sie do niej serdecznie.
-Czesc Michael...-rowniez usmiecha sie szeroko jednak doskonale wiem ze ten usmiech nie jest w ogole szczery.
-Hej kochanie.-chlopak po usciskaniu naszego goscia wita sie ze mna buziakiem...Tak bardzo agresywnym i lapczywym iz moge sie tylko spodziewac ze to bedzie wojna po wyjsciu dziewczyny z mojego domu.
-Hej...-szepcze lekko przerazona.Glos mi drzy wiec od razu udaje kaszel.Boje sie co kolwiek powiedziec widzac wzrok mojego chlopaka.Miley rowniez patrzy na niego nie pewnie a pozniej zerka na mnie.-My pojdziemy sie juz przebrac.-lapie szybko dziewczyne za reke ciagnac ja w strone schodow.-Dzisiaj spisz w goscinnym,dobrze?-pytam nie pewnie gdy juz jestesmy na schodach prowadzacych do mojego pokoju.Nie slysze niestety odpowiedzi ale juz mam wizje przed oczami jak Michael zaciska piesci oraz szczeke.Zatrzaskuje za nami drzwi i zamykam je na klucz.Zsowam sie po nich zakrywajac twarz dlonmi.Moja przyjaciolka jest tak zdezoriwntowana ze nie wie co sie dzieje.
-On cie krzywdzi?-pyta caly czas stojac w jednym miejscu.
-Co?? Nieeee.-ocieram lzy splywajace po moich policzkach i energicznie wstaje.
-Wiesz ze mozesz powiedziec mi wszystko.-lapie mnie za nadgarstek kiedy chce wejsc do garderoby.Spogladam najpierw na jej dlon a pozniej w jej oczy.Kiwam przeczaco glowa i przelykam sline.-Powiesz mi prawde? Cher nie mozesz sie tak katowac.-mowi wrecz rozpaczliwie.
-Nie ma takiej potrzeby...Dam sobie rade.
-A ty jak zawsze swoje.-wyrzuca rece w powietrze wywracajac oczami.-Dziewczyno...Masz 16 lat! Daj sobie pomoc szczegolnie ze jestem twoja przyjaciolka!
-To nie jest potrzebne!-w moich oczach po raz kolejny zbieraja sie lzy.
-Wlasnie ze jest! Do cholery!Martwie sie o ciebie!
-Dobra...-szepcze wykonczona.-Opowiem ci tylko najpierw sie ogarnijmy...-skinam w kierunku lazienki.
-Obiecujesz?-doskonale wie iz ja nigdy nie lamie obietnic.Mimo ze chwile sie wacham i tak jestem swiadome tego ze jej sie wygadam.
-Obiecuje...-puszcza moj nadgarstek a ja kieruje sie do garderoby po nasze pizamy.-Trzymaj.-zucam w jej strone ciuszek a pozniej skinam w strone lazienki.Gdy ona korzysta z tej mojej ja wymykam sie po kryjomu do tej na dole.Na moje szczescie Michael prawdopodobnie siedzi w pokoju.Ufff...Zazywam szybkiego prysznica dokladnie obmywajac swoje cialo kokosowym zelem.Wlosy myje plynem z odrzywka a pozniej splukuje wszystko chlodna woda.Gdy wychodze z pomieszczenia juz przebrana rozgladam sie czy ktos jest na korytarzu.Szybciutko wbiegam do pokoju i znow zamykam go na klucz.Cyrus patrzy na mnie jak na wariatke siedzac na lozku z moim laptopem na kolanach.
-Gadaj.-mowi surowo zamykajac sprzed.-O co tu do kurwy nedzy chodzi.-poklepuje miejsce obok siebie a ja zucajac ciuchy na fotel klade sie na lozku obok niej.Jednak nie otwieram ust,po prostu patrze w sufit.-No dalej...Ja juz nic nie pojmuje.
-To zaczelo sie kiedy...
________________________________________________
Przepraszam! Jest mi cholernie glupio ze nic nie dodawalam.Powod jest taki ze najpierw odrabialam lekcje ktore zadali nam na wakacje a 11-ego zaczela sie szkola...No i sami wiecie jak to jest. Co prawda to juz moja ostatnia kl gimnazjum ale jakos tak po prostu emocje mnie trzymaly xD A po za tym w mojej klasie jest chlopak w ktorym kocham sie juz od 2 lat wiec sami musicie mnie zrozumiec <zawstydzony> No nic... Rozdzial mam nadzieje ze sie wam podoba i ze nie jestescie na mnie zli za to ze nie dodawalam tak dlugo.
Naprawde was baaaaaaaaaaardzo,z calego serca przepraszam!
Kocham Was! <3
-Patrys