czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 9 "-Kochanie otwórz..."

-Możemy iść??-wysunął łokieć w geście abym go złapała.
-Tak.-też tak uczyniłam i po chwili byliśmy już w windzie.Z dziewczynami umówiliśmy się że się spotkamy już w sali.Jechaliśmy w totalnej ciszy,nie wiedziałam jak się odezwać.Bieber cały czas mi się przyglądał z leciutkim uśmiechem.Gdy drzwi do windy się otworzyły znów złapałam pod rękę chłopaka i poszliśmy do sali.Dziewczyny stały z chłopakami przed wejściem.Przywitaliśmy się i weszliśmy do środka,dziewczyny szły jako pierwsze z chłopakami,na sali było dużo osób,wszyscy tańczyli i dobrze się bawili.Kierowaliśmy się wszyscy do naszego stolika,Justin szedł za mną i trzymał swoje ręce na moich biodrach aby mnie nie zgubić.Gdy znaleźliśmy już stolik cała trójka chłopaków odsunęła krzesła dziewczynom aby usiadły.Po chwili usłyszeliśmy piosenkę którą uwielbiała Holly.
-Kocham tą piosenkę.
-To chodź zatańczyć.-pociągnął ją za rękę Chris i po chwili tańczyli na parkiecie.
-Zatańczysz??-zapytał Max Kat wyciągając do niej rękę a ta szybko przyjęła propozycję.Przy stoliku zostałam tylko ja z JB.
-Jak to jest...Że raz jesteś taka kobieca i wgl a raz potrafisz być niczym chłopak?-patrzył na mnie.
-Już taka jestem...-spojrzałam się na niego.Siedzieliśmy na przeciwko siebie.
-Ja osobiście lubię obie wersje.Ale najbardziej lubię tą gdy jesteś taka niewinna i pokazujesz że masz słabości...
-Nie wiem o czym mówisz...-przewróciłam oczami.
-O wczorajszej wieczornej sytuacji....-widział że posmutniałam.-Nie ważne,nie psujmy dzisiejszego wieczoru.Zatańczysz??
-No nie wiem...
-No chodź.-pociągnął mnie za rękę na parkiet.Zaczęliśmy tańczyć a po chwili piosenka się skończyła.Nawet nie zdążyliśmy dobrze się poruszać.Usłyszeliśmy jakiś wolny kawałek.
-Yy...-zarumieniłam się i podrapałam w skroń prawą rękę.Justin się uśmiechnął i wziął moją prawą dłoń,swoją lewą położył na moich plecach i powolutku się przysunął.Kołysaliśmy się w rytmie jakiejś ballady,położyłam mu swoje ręce na karku a jego wylądowały splecione nad moją kością ogonową.Kołysaliśmy się tak cały czas,położyłam mu głowę na ramieniu.
-Jak miło mieć cię w objęciach...-szepnął mi do ucha.
-Całą noc mnie miałeś w objęciach...
-Tak...To też było miłe...-rozmarzył się.-Ciekawe co by powiedział twój brat...
-By cię pewnie zabił...
-Ej.Nie strasz mnie.-zaśmiał się.Gdy piosenka się skończyła oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy do stolika.
-Jak wy słodko razem wyglądacie.-powiedziała Hol siadając obok mnie.-Ładna byłaby z was para...
-Zamknij się Hol.-walnęłam ją w ramię.
-Ał...-jęknęła.
-Karo,ona ma racje.-powiedziała Kat z wielkim uśmiech siadając z mojej drugiej strony.
-Przestańcie...-rozmawiały tak szczerze dlatego że chłopacy poszli bo colę.
-On się w tobie zabujał...-powiedziała Holly bawiąc się serwetką.
-Dokładnie.-popierała ją moja druga przyjaciółka.
-Co wy takie zgodne jesteście?-zaśmiałam się i po chwili przyszli chłopacy.Nasi partnerzy usiedli na przeciwko i podali nam kubki z nabojem.
-O czym tak zawzięcie rozmawiałyście??-zapytał Max patrząc na Kat.
-O tym że Karo i Justin ślicznie razem wyglądają.-Holly odpowiedziała.A Bieber zachłysnął się pitą colą a później spojrzał wielkimi oczami na dziewczynę która się uśmiechnęła.
-Stary one mają rację, wyglądacie jak para.-powiedział Chris.
-Koniec tematu.-powiedziałam.-Dziewczyny tańczymy??-wstałam od stolika.
-Pewnie.-odpowiedziały chórkiem i poszły za mną.Tańczyłyśmy razem się śmiejąc i wygłupiając.Chłopacy którzy siedzieli przy stoliku patrzyli na nas i się uśmiechali.Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra i kołysze się w rytmie razem ze mną, nie był to JB więc się odwróciłam.
-Powinieneś najpierw zapytać.-założyłam ręce na piersiach.
-Wyglądasz tak podniecająco.Na jedną noc idealna.-jakiś chłopak przysunął się do mnie.Znałam go z widzenia.Prawdopodobnie był z którejś z innych klas które przyleciały razem z nami.Złapał mnie za łokcie i szarpnął w swoją stronę.Wyrwałam ręce i w tamtym momencie poczułam jak ktoś przyciąga mnie do siebie,przytulając od tyłu.
-Ona jest ze mną.Więc spadaj koleś chyba że wolisz abym ci w tym pomógł.-był to Justin.Chłopak widząc spojrzenie mojego towarzysz się zmył.
-Dziękuję.-odwróciłam się do niego.
-Przepraszam że nie zareagowałem wcześniej ale nie widziałem że coś się dzieje.-tłumaczył się a ja go przytuliłam.
-Dziękuję,Justin.
-Wow...
-Co??-spojrzałam na niego.
-To pierwszy raz jak zwracasz się do mnie po imieniu...-uśmiechnął się szeroko.
-Wychodzę...Przepraszam ale jakoś odechciało mi się już tej imprezy.-powiedziałam blado się uśmiechając i odsuwając do chłopaka.-Więc miłej zabawy życzę...
-Idę z tobą...Ja nawet nie miałem ochoty tu przychodzić.Chodź tylko powiemy że wychodzimy...-pociągnął mnie za rękę w stronę znajomych, nic nie mówiłam.Byłam zdziwiona jego słowami.Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i wyszliśmy.Skierowałam się do windy ale chłopak pociągnął mnie za nadgarstek do tyłu.
-Może masz ochotę przejść się nad morze??Co prawda jest już po północy ale lubię spacery nocą.-powiedział nieśmiało się uśmiechając.
-Też je lubię...To chodź.-pociągnęłam go za rękę w stronę drzwi na plażę.Zdjęłam szpilki i weszłam na ciepły piasek.Szpilki rzuciłam gdzieś obok palmy a sama poszłam dalej i zamknęłam oczy rozkoszując się gorącym piskiem.Po chwili poczułam ręce chłopaka jak obejmują mnie od tyłu.
-Co ty robisz??-otworzyłam oczy.
-Przytulam się do ciebie...-szepnął mi do ucha.
-Ah...A pozwoliłam?
-Nie.Ale spaliśmy razem więc uznałem że mogę.-przyciągnął mnie do siebie jeszcze mocniej.
-Nie spaliśmy!!-wyrwałam się z jego objęć.
-Dobrze więc jak nazwiesz to że spaliśmy w jednym łóżku??-spojrzał na mnie zabawnie.
-Yy...Nie ważne.
-A widzisz?!-wytknął mi język.Po chwili przewiesił sobie przez ramie i skierował się w stronę morza.
-Co ty robisz?!Odstaw mnie!!
-Przecież cię nie wrzucę.-powiedział z śmiechem.-Może...-dodał szepcząc.
-Może?! Co masz zamiar zrobić?!-wierciłam się ale to nic nie dało bo chłopak był za silny.
-Woda jest ciepła więc chciałem pochodzić w wodzie.-odstawił mnie i moje stopy zanurzyły się w wodzie.A ja szybko z niej wyskoczyłam bo wcale nie była taka jak mówił.
-Jest zimna!!-spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem.A on się zaśmiał i wyciągnął w moją stronę rękę.
-Chodź...
-Nie.-odwróciłam się naburmuszona.
-No proszę Karli...-znów poczułam jego oddech na swojej szyi a ręce na biodrach.
-Jest zimna...
-To chodź pójdziemy plażą.
-Ugh...No chodź.-odeszłam od niego i skierowałam się w stronę starej latarni morskiej.Chłopak zaraz podszedł do mnie i się uśmiechał.Przez jakiś czas nie rozmawialiśmy ale później zaczęła się konwersacja na temat koszykówki i innych naszych zainteresowań.Dochodziła już 3 i na dworze nie było tak ciepło a ja miałam tylko tą czerwoną sukienkę.
-Zimno ci...-powiedział chłopak i założył na mnie swoją marynarkę.
-Teraz tobie będzie zimno.
-Nie ważne...-uśmiechnął się.
-Wracajmy do hotelu jestem zmęczona...-spojrzałam na niego.
-Jak sobie życzysz...-uśmiechnął się jeszcze szerzej i zawróciliśmy.Przez całą drogę powrotną rozmawialiśmy o muzyce, o tym że Bieber sam pisze swoje teksty i lubi dawać jakiś przekaz.Gdy znaleźliśmy się w apartamencie rozeszliśmy się do swoich pokoi z lekkimi grymasami na twarzy.Poszłam się wykąpać i przebrałam w piżamę.Nie chciałam znów zasypiać sama, nie to że się bałam ale lepiej spało mi się z kimś.Poszłam przed pokój Biebera.Zapukałam jak zwykle 3 razy.
-Wchodź...-usłyszałam jego głos.Weszłam jak kazał i moim oczom ukazał się chłopak w samych spodniach dresowych i z mokrymi włosami.
-Oj przepraszam,chyba przeszkadzam.-powiedziałam zawstydzona.Onieśmieliła mnie jego umięśniona klata.Zawsze miałam go za słabeusza i chudziaka.
-Nie.Nie.Chodź śmiało.-uśmiechnął się szeroko.-Poczekaj chwilkę tylko wytrę włosy..-ja usiadłam na łóżku a on zniknął w łazience.Po chwili wyszedł z uśmiechem.
-Co cię tutaj sprowadza?? -zapytał siadając obok mnie.
-No bo...Nie chcę spać sama...-spuściłam wzrok patrząc na podłogę.
-Heh..Kto by pomyślał że przyjedziesz i mi to powiesz...Nigdy bym się nie spodziewał.
-Będziesz się nabijał?Bo wiesz mogę iść.-wstałam i zrobiłam krok w stronę drzwi a chłopak szybko złapał mnie za ręką i pociągnął mnie do tyłu tak że wylądowałam na jego kolanach.
-Zostań...-powiedział szeptem.-Lepiej mi się śpi gdy jesteś obok.-przytulił mnie do siebie.
-Ale nie wyobrażaj sobie nie wiadomo ile...-mruknęłam i usiadłam obok niego.-Po prostu śpimy w jednym łóżku i tyle nie jesteśmy nawet kumplami.-mówiłam to i nie wiem dlaczego zabolało mnie to co mówiłam,zignorowałam to dziwne zjawisko.Chłopak nic nie powiedział tylko się położył na plecach i wsunął rękę pod swój kark a drugą położył na brzuchu.Położyłam się obok niego.
-Czemu czasami wydaje mi się że jest wszystko ok,że może jest jakaś iskierka nadziei a później mówisz mi że nawet nie jesteśmy kumplami...-patrzył w sufit, miał smutną minę.Nic nie mówiłam po prostu nie wiedziałam co,wstałam z łóżka i się na niego spojrzałam.
-Przepraszam...To się więcej nie powtórzy.Żegnaj Justin.-szybko wybiegłam do swojego pokoju,zatrzasnęłam je i zamknęłam na klucz.Chłopak pobiegł zaraz za mną.
-Karli otwórz...-walił w drzwi.Ja usunęłam się na podłogę,podkurczyłam nogi pod brodę i zakryłam twarz dłońmi.-Karolina!! Otwórz!! Proszę...-walił coraz mocniej.-Karolina...
-Odejdź!!Nie będziemy mieli ze sobą kontaktu.Tak będzie lepiej.
-Nie prawda!!Otwieraj...-walił w drzwi dalej.
-Nie.Odejdź!!-po chwili walenie ucichło,usłyszałam jak drzwi wejściowe do apartamentu się otwierają a później z hukiem zatrzaskują.Płakałam,nawet nie wiem dlaczego.Nigdy nie płakałam przez chłopaka którego nie znałam.Miałam jakieś zawody miłosne ale nigdy przez chłopaka z którym miałam kontakt od paru dni.Po chwili znów usłyszałam otwieranie drzwi.
-Kochanie otwórz...-to byłam Kat.
-Skarbie prosimy.-teraz Holly.Ja jednak nic nie odpowiedziałam,nie ruszyłam się nawet nie dałam znaku że żyję.-Jeśli ci na nas zależy zapukaj dwa razy w drzwi.-powiedziała.To było dziwne ale bez namysłu zapukałam dwa razy.-A teraz jeśli nas kochasz to otwórz.
-To szantaż!!!-wykrzyczałam.-To nie fair!!-przekręciłam zamek i skuliłam się przy szafce obok drzwi. Dziewczyny wpadły do pokoju i od razu uklęknęły przy mnie,przytuliły i głaskały.
-Kochanie...Co się dzieje??-Kat mówiła z taką czułością w głosie że miałam ochotę im wszystko powiedzieć ale zza drzwi wyłonił się Bieber więc się skuliłam jeszcze bardziej.Dziewczyny widząc moją reakcję spojrzały po sobie znacząco i Hol wstała podchodząc do chłopak.
-Zostaw nas na jakiś czas,proszę.-spojrzała na niego łapiąc za drzwi.
-Nie.-powiedział cały czas patrząc na mnie.-Nie zostawię jej.
-Justin.-była bardzo stanowcza.
-No dobra ale później pozwolicie mi z nią porozmawiać...
-Jeśli będzie chciała...-dziewczyna zamknęła drzwi i szybko usiadła obok mnie.Opowiedziałam im wszystko, z każdym szczegółem.Płakałam przy tym jak dziecko a dziewczyny mnie wysłuchały i przytuliły.
-Kochanie wiesz co to znaczy??-spojrzała czule Kat.Podniosłam wzrok na nią.
-Zakochałaś się...-szepnęła druga dziewczyna która patrzyła tak samo jak ta pierwsza.
-Nie!Nie!Nie!-podniosłam się szybko z podłogi.-Nie...-szepnęłam,kręciłam się w tą i z powrotem po pokoju,dziewczyny przyglądały mi się czule.
-Kochanie a jak wytłumaczysz fakt że przy nim jesteś miła,się rumienisz,jesteś czuła i czasami zawstydzona?Hm??-Kat jak zwykle na mnie patrzyła z czułością.
-Nie wiem,ok?-spojrzałam na nie.
-Przyznaj że ci się podoba...-powiedziała Hol wstając z podłogi.
-Nie...-dobrze wiedziałam że to kłamstwo ale nie wiedziałam też czy mi się podoba.-Nie wiem...
-Widzisz??-Kat poszła w ślady przyjaciółki i po chwili stały obok mnie.-Porozmawiaj z nim...
-Możemy go wpuścić??-spojrzała błagalnie Hol.
-Nie.Nie chcę mieć z nim nic wspólnego....
______________________________________________________________________
No i jest już 9 :D Strasznie mi się podoba!!
Specjalne podziękowania dla sensible. :) Dziękuje za pierwszy komentarz to na serio bardzo dla mnie ważne.
Jutro postaram się dodać rozdział ale nie obiecuję bo przychodzi koleżanka :D
Może dodam ale nie będzie taki długi jak wszystkie ;)
Pozdrowionka i miłego dnia :*
-Patryś