sobota, 26 października 2013

Rozdzial 16

Rozdzial jest dedykowany... Ana!!!
Wchodzcie na jej bloga: http://iksdeikspeiterzeczy.blogspot.it/
Mam nadzieje ze zajrzycie ;)
_____________________________________________

-Wiem.Jestem Jon M. Chu.-przedstawia mi sie jednak nie do konca wiem kim on jest.-Jestem rezyserem filmowym.
-A co ja mam wspolnego z filmami?-usmiecham sie niesmialo.Jestem zaskoczona.
-Zastanawiam sie czy moze chcialabys ulozyc choreografie do drugiej czesci "Stpe Up''.-moje oczy wychodza z orbit.Zawsze mazylo mi sie ulozenie tanca w jakims filmie.-Moglabys sie ze mna spotkac jutro o 15.00?
-Pewnie!-mowie entuzjastycznie.-Gdzie?
-Hmmm...Tam gdzie jest wygodnie tobie.-slysze jak sie usmiecha.
-W takim razie zapraszam do siebie.-usmiecham sie szeroko patrzac w oczy Miley ktora robi pytajaca mine.-Adres wysle zaraz sms,dobrze?
-Wspaniale.Dziekuje bardzo i do zobaczenia jutro.
-Do zobaczenia.-rozlaczylam rozmowe i odlozylam telefon na stolik.-Nie uwiezysz...-krece glowa biorac gleboki wdech.
-No mow!-krzyczy rozbawiona.
-Rezyser nowej czesci 'Step Up' chce mnie jako choreografa!!!!-krzycze a raczej piszcze zadowolona.
-Co?!- otwiera szeroko oczy.
-No to!-smieje sie szeroko.
-OMG!-pisnela podekscytowana.-Mowisz powaznie?
-Powaznie,powaznie!-smieje sie z jej zachowania.Mam wrazenie ze bardziej cieszy cieszy sie ona niz ja.
-To trzeba opic.-stwierdza gdy sie juz uspokaja.
-Miley nie.-spogladam na nia surowo widzac jak to moze sie skonczyc.
-No weeeeezzz.-jeczy jak mala dziewczynka jednak ja pozostaje nie ugieta.
-Powiedzialam nie.-krece glowa biorac do reki telefon.-Uzadzimy sobie imprezke kiedy indziej.Jak bedziemy mialy wolne.Jutro od rana mam treningi i nie moge pojawic sie na kacu.-stwierdzam wpisujac w wiadomosc sms'a moj adres.
-Nie potrafisz sie bawic.-cmoka niezwdowolona ustami.
-Serio?-podnosze na nia wzrok.-Wypome ci to przy nastepnym wypadzie do klubu albo jakiejs domowce.-mowie wymownie i wracam wzrokiem to ekranu telefonu.
-Nie wkurzaj sie na mnie.-kreci glowa.Nic nie odpowiadam.Wysylam wiadomosc do mezczyzny ktory wczesniej do mnie dzwonil i zastanawiam sie przez chwile czy nie powinnam zadzonic do Scooter'a.-Masz 16-lat...A zachowujesz sie jakbys miala co najmniej 25.-kreci glowa.
-Nie zaczynaj.-posylam jej kolejne powazne spokrzenie.-Tlumaczylam ci to wiele razy.
-Tak,tak.Wiem.-wywraca oczami.-Musialas szybko dorosnac,usamodzielnic sie przez to ze nie masz kontaktu z rodziami.-mowi szybko ze prawie jej nie rozumiem.-Wiem to.-dodaje twardo.-Jednak nie oznacza to ze nie masz prawa sie zabawic.
-Mam prace ktora wymaga trzymania sie w formie.-mowie oburzona.Cala Cyrus...Za kazdym razem wypomina mi to ze nie imprezuje zbyt czesto.Faktycznie ma racje.Jednak myslac logicznie to kiedy ja mam sie bawic? Praca,dom,treningi,spotkania,wyjazdy...Nie moge sobie pozwolic na upijanie sie co noc.
-Koniec tematu.-kreci glowa.
-Najlatwiej..-prycham upijajac lyk napoju z mojego kubka.
-A co z Justinem i Michaelem?-pyta po chwili ciszy.
-A co ma byc?-wzruszam ramionami.-Jestem z Tyga.Olewam Biebera.-kolejny lyk.
-Powinno byc na odwrot.-stwierdza.
-Tak,tak.A na swiecie powinien byc pokuj i szczescie...-wywracam oczami.-I co? Nie ma.
-Jestes strasznie przemądrzała.-unosi wymownie jedna brew.
-Mils?!-odwracam oburzony wzrok w jej strone.
-No przeciez zartuje!-smieje sie glupotkowato a ja mam ochote jej przylozyc.Tak po przyjacielsku, oczywiscie.
-To co? Wracamy?-pytam z wymuszonym usmiechem.Czemu wymuszony? Kiedy sobie pomysle o tym ze w domu jest moj chlopak mam ochote w ogole tam nie wracac.
-A na ktora masz do pracy?-siega po portfel.
-16.00.-rowniez biora do reki torbeke.
-Dzis ja place.-spoglada na mnie wymownie.
-Spoko.-wytykam jej jezyk.-Zapomnialam.-robie oczka szczeniaczka.Z moja przyjaciolka kiedys umówiłyśmy sie ze na naszych spotkaniach bedziemy placic na przemian.Tak zostalo do tej pory.
-Jest 15.24.-mowi zerkajac na swoj zegarek i kladzie pieniadze na stolik.-Moze pojedziemy juz do studia? Mam ochote poznac twoich ludzi.-smieje sie otwierajac drzwi.
-To nie sa moi ludzie.-krece glowa i wsiadam za nia do auta.
-Dobra,dobra.Ty tak zadzisz wiec wiesz...-smieje sie.
-Glupia jestes.
-Tak,wiem.-wzrusza ramionami.Cala droge wykłócamy sie o to czy ma zostac na probie czy nie.Ona chce oczywiscie tylko popatrzec a ja wiedzialam ze bedzie mi przeszkadzac.Kocham ja jak siostre mimo ze czasami jest cholernie upierdliwa.
-Zostaniesz jesli bedziesz mnie sluchac.-mowie surowo grozac jej palcem.
-Tak jest mamusiu.-smieje sie a ja juz widze ze ten trening bedzie ciezki.Jedziemy winda na 3 pietro i gdy drzwi sie otwieraja ukazuje mi sie postac Flores'a.
-Cher!-usmiecha sie szeroko gdy stajemy na przeciwko siebie.
-Siemka Fredo.-przytulam go mocno za szyje calujac w policzek.Podejrzewam ze Mils robi jedna z tych swoich glupich min ktore mnie za kazdym razem rozbawiaja.-To jest Miley,moja przyjaciolka.-wskazuje na dziewczyne.-To jest Alfredo.-skinam na chlopaka.
-Milo cie poznac.-wyciaga w jego strone dlon usmiechajac sie uwodzicielko.Spodobal jej sie!Znam ja i wiem kiedy ktos jej wpadnie w oko.
-Ciebie rowniez.-puszcza jej oczko.Chichocze lekko krecac glowa.
-Gdzie idziesz?-pytam przerywajac im chwile gapienia sie sobie w oczy.
-Po cos do zjedzenia na dol.-spoglada na mnie przelotnie.
-To moze ja pojde z toba?-pyta uroczo moja przyjacilka.Otwieram szeroko usta i oczy patrzac na nia, rozbawiona caja sytuacja.
-Pewnie.-kolega od razu jej odopowiada z szczerym usmiechem.
-Zdrajca.-szepcze jej na ucho kiedy odwraca sie do windy.-Zobaczymy sie na sali.-macham im kierujac sie w strone sali tanecznej.Otwieram drzwi ciagle odtwarzajac sobie w myslach scenke z przed paru minut.Gdy unosze wzrok widze Bieber'a ktory wyglupia sie z reszta Team'u.
-Ehm.-odchrzakuje marszczac brwi.-Ty jestes pewny ze masz po kolei w glowie?-smieje sie zucajac torbe gdzies w bok, pod sciane.Wszyscy wybuchaja smiechem wlacznie z piosenkarzem a ja tylko krece glowa.-Hej ludziska.-macham tancerzom.
-Hej Cher!
-Wiec?-spogladam na chlopaka.-Odpowiesz mi na pytanie?-wytykam mu jezyk.
-Nie,nie mam po kolei w glowie-robi glupkowata mine.
-Tak myslalam.-spuszczam niby zawiedziona glowe co przyprawia go wybuch smiechu.-Nie wiedzialam ze bede miala tyle pracy przy twoim tancu.-krece glowa a wszyscy po raz kolejny uderzaja w glosny smiech.Podchodze do lustra i usmiecham sie krecac glowa.Sprawdam stan swojego make up'u a pozniej siadam po turecku na podlodze.Robie szpagat i klade brzuch na ziemi wyciagajac rece przed siebie.Widze w odbiciu iz Justin ciagle sie mi przyglada.Spokojnie,nie moge sie zlamac.Strasznie chcialabym do niego zagadac i sie z nim posmiac.Musze byc oschla.Nie mila.Bez serca.Powtarzam sobie w myslach ze tak bedzie lepiej.Na sale wchodzi Tay z torba sportowa przewieszona przez ramie.
-Hej wszystkim.-macha usmiechajac sie szeroko.Uwielbiam tego goscia.Jego pozytywne nastawienie do zycia zawsze dodaje mi otuchy.Kazdy odpowiada mu z takim samym entuzjazmem.-Co jest,mloda?-pyta siadajac plecami do lustra.
-W sumie to nic ciekawego...-usmiecham sie szeroko przypominajac sobie o telefonie pana Chu.-Chociaz nie...Dostalam propozycje ulozenia calej choreografii do drogiej czesci 'Step up'.-siadam wygodnie szeroko sie szczerzac.
-Gratulacje!-James wydziera sie przyciagajac mnie do siebie.-Jestem z ciebie dumny.-smieje sie calujac w czolo.Odzwazjemniam uscisk caly czas sie smiejac.Wzrok wszystkich na sali automatycznie przenosi sie na nas.
-Dzieki.-posylam mu oczko.
-Co sie stalo? Co sie stalo?-podbiegaja dziewczyny siadajac obok mnie i mezczyzny.
-Cher dostala propozycje do "Step up 2".-Tay wyprzedza mnie w odpowiedzi.-Ma ulozyc cala choreografie.-dodaje entuznastycznie a ja usmiecham sie nie smialo.
-O M G!!-krzyczy Kaili.-Zartujesz?!
-Nie.-krece glowa.-Jutro mam z nim spotkanie.
-Opuscisz nas??-pyta szeptem Aubree.
-Co?-marszcze brwi a moj usmiech znika.Zauwazam ze kazda dziewczyna ma smetna mine.-Nie rozumiem...
-Jesli podejmiesz ta robote to nie bedziesz miala czasu dla nas.-tlumaczy Nick podchodzac do nas z reszta chlopakow.Podnosze wzrok i dostrzegam ze Justin gdzies zniknal.
-Ale przeciez dam rade polaczyc obie prace.-mowie nie do konca przekonana.
-Nie dasz rady...-kreca glowa.
-Musisz porozmawiac z Scooter'em.-dodaje Tay.
-Ale ja nawet nie wiem czy podejme ta robote!-podnosze lekko glos.
-Jaka robote?-slysze gdzies za soba glos piosenkarza.Odwracam glowe i widzac jego zdezorientowana mine. Moge sobie tylko pluc w twarz ze zle zrobilam chwalac sie szansa pracowania przy filmie.Mam przechlapane...
___________________________________________
Przepraszam! Naprawde nie mialam kiedy dodac...:c Ale oto jest ^^ Mam nadzieje ze wam sie spodoba.
Jak widzicie zdecydowalam ze obrazki beda nie w linkach.Tak wydaje mi sie ze jest lepiej.A wy co o tym myslicie?
Licze na duzo komentarzy!! :P
Nn pojawi sie mooooze po jutrze. Ale to moze :P
Nic nie wiadomo :D
Kocham Was!
-Patrys