wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdzial 53 ''-Nastepne pytanie prosze.''

Rozdzial jest dedykowany Julii Nowak
Jesli chcecie wiedziec czemu akurat tej dziewczynie bardzo prosze zajrzyjcie na mojego drugiego bloga: O TUTAJ!!!
Chcę jej podziekowac z calego serca za mile slowa ktore napisala w komentarzach. Wzruszylo mnie to :*
Wam prowniez chce podziekowac za to ze zagladacie na moje blogi,za to ze znosicie czasami moje dlugie przerwy,za to ze nie wytykacie mi bledow,komentujecie i wgl wgl. Kocham Was naprawde strasznie!! :*

Dziekuje za chwile uwagi i zapraszam do pisania kochani :*
_____________________________________________

-No co?-zasmialam sie.-Masz naprawde bardzo profesjonalny make up.-powiedzialam starajac sie brzemiec powaznie a reszta wybuchnela nie pochamowanym smiechem.-Sluchaj...-wstalam.-Wiesz jak trudno jest umalowac ktogos kto spi?-zasmialam sie a chlopak spojrzal wrogo.
-To przez to sie na mnie gapili?-pokazal palcem na swoja twarz a ja pokiwalam twierdzaco glowa.-Lepiej uciekaj.-syknal a ja pisnelam i automatycznie rzucilam sie do biegu.Gonil mnie a ja sie smialam.Zamknal kuchnie do ktorej wbieglam i juz nie mialam ucieczki.
-Lil prosze...-zasmialam sie wyciagajac przed siebie rece.-To nie byl moj pomysl...
-Doprawdy?-podniusl obydwie brwi podchodzac do mnie wolnym krokiem.
-To Logan!-pisnelam a on mnie zlapal i wyszlismy z kuchni.Przewiesil mnie sobie przez ramie wiec nie mial problemu aby otowrzyc drzwi.-Lil odstaw mnie!!-krzyczalam bijac go w plecy jednak on nic sobie z tego nie robil.Wyszlismy na taras i juz wiedzialam co mnie czeka.-Lil!!Natychmiast mnie postaw!!-Wzial mnie na rece stajac nad brzegiem basenu.Zlapalam go za kark i kurczowo sie trzymalam.-Tylko mnie nie puszczaj...-szepnelam przerazona bo nie chcialam zmoczyc jednych z ulubionych ciuchow.
-Jestes taka nie zdecydowana.-zasmial sie i po chwili poczulam jak londuje w wodzie.Jednak jestem zbyt madra zeby nie zareagowac.Zdazylam zlapac chlopaka za reke tak ze wyladowal obok mnie.Wynurzylam sie smiejac a po chwili Wayne tez juz dryfowal obok mnie.-Zabije cie kiedys...-syknal zly.
-Lil wyluzuj...-podplynelam do niego z usmiechem.
-Masz szczescie ze ty to ty.-pochlapal mnie woda na co ja oczywiscie od razu zareagowalam i mu sie odwdzieczylam.
-A jakby to byl ktos inny to co?
-To by juz nie zyl.-powiedzial pewnie a po chwili wybuchnelismy smiechem.Wracajac do domu przepychalismy sie co chwila i w rezultacie Lil wyladowal w wodzie jeszcze 3 razy.Smialam sie jak glupia tak samo jak cala reszta moim przyjaciol.
-Malutka idz sie wykap i przebierz bo jeszcze mi sie przezaiebisz.-RiRi okryla mnie recznikiem prowadzac do schodow.
-Jasne mamusiu.-zasmialam sie uciekajac do swojego pokoju.Szybko wzielam stroj przygotowany przez Haylie i pognalam do lazienki.Szybki i dokladny prysznic pozwolil mi sie troszeczke odprezyc.Ubralam sie w ekspresowym tepie i zawolalam moja stylistke ktora mnie umalowala i uczesala.Mialam wlasnie jechac na wywiad i strasznie sie stresowalam.
-Gotowa.-zaszepnale zadowolona kobieta.
-Dzieki Hay.-usmiechnelam sie do niej i zbieglam na dol gdzie juz czekala gotowa Rihannę i Chrisa.Obok nich stala moja menadzerka a na sofie siedzial Lil ktory skakal po kanalach.Jak zauwazylam mial na sobie jakis dres Chrisa.-A ty nie jedziesz?-zapytalam Wayne.
-Niee...-usmiechnal sie.
-Czemu?-troszke posmutnialam.
-Nie za dobrze sie czuje mala.-wzruszyl ramionami.
-Przykro mi.-usiadalm obok niego.
-Nie potrzebnie.-poslal mi czule spojrzenie.-Bede sluchal uwaznie.-zasmial sie.-Powodzenia.
-Przyda sie.-przytulilam sie do niego i po chwili wyszlismy.Ja,Logan i Shila jechalismy jednym autem a RiRi z chlopakiem innym.Przed studiem bylo pelno paparazzi jednak ochroniarze torowali nam droge i w mgnieniu oka znalazlam sie w srodku.Spodobalo mi sie bo przypominalo troche moje studio nagraniowe.
-Czesc jestem Mike.-wysoki mezczyzna podszedl do mnie wyciagajac reke.
-Karolina.-uscisnelam dlon.
-Wiem.-zasmial sie i od razu przeszlismy do pokoju z duzym owalnym stolem,mikrofonami i jakimis sprzetami.-Bede dzisiaj z toba prowadzil ten wywiad i ostrzegam ze nie bedzie ze mna latwo.-pokazal na jedo z krzesel a sam usiadl po mojej lewej.
-Mam sie bac?-zasmialam sie zdejmujac okulary i oparlam sie wygodnie.
-Nieee.-zalozyl sluchawki i cos zaczal klikac na monitorze.-No moze troszke.-poslal mi lobuzerskie spojrzenie i znow wrocil do swojego zajecia.-Witam was wszystkich.-zaczal mowic do mikrofonu a ja sie usmiechnelam.-Dzisiaj w naszym studiu mamy zaszczyt goscic piekna,mloda i wschodzaca gwiazde Karoline Lisowska!!-usmiechnal sie szeroko.
-Hej wszystkim.-powiedzialam na luzie do mikrofonu.Nie stresowalam sie juz w ogole i podobalo mi sie to uczucie.
-Przechodzac do rzeczy...Jak to sie stalo ze zaczelas spiewac?
-Hm...Spiewalam i pisalam zawsze...Pozniej Rihanna znalazla moje teksty gdy nocowala u mnie i jakos tak wyszlo ze zaciagnela mnie do studia.
-Czyli czysty spontan?
-Mozna tak powiedziec.-zasmialam sie upijajac wody.
-A jak sie odnalazlas w studio?
-Jest naprawde swietnie.Ludzie nawet sobie nie wyobrazaja jakie to uczucie zarowno jaka to ciezka praca.
-Rozumiem...Wiemy rowniez ze ostatnio spotkalas sie z Justinem.-spojrzal na mnie nie pewnie a ja lekko posmutnialam.
-Nie daloby sie tego nazwac spotkaniem...Po prostu tak wyszlo ze znalezlismy sie w tym samym miejscu o tej samej poze.
-Czyli nie bylo to planowane?
-Nie.
-To byl pogrzeb prawda?
-Niestety tak.-posmutnialam jeszcze bardziej.-Ale nie rozmawiajmy o tym.
-Oczywiscie...A masz zamiar sie z nim spotkac jeszcze?
-Nic nie wiadomo.-zachichotalam.
-Brakuje ci go czy juz o nim zapomnialas?
-Szczerze? Cholernie barkuje... O nim sie nie da zapomniec.-usmiechnelam sie mowiac prawde.
-Nadal go kochasz?
-Ladna pogoda,prawda?-zachichotalam tak samo jak reszta w studio.
-Ok...Rozumiem.-spojrzal na monitorek.-A co nam powiesz odnosnie Lil'a?
-Ah... Wspanialy przyjaciel, jest czescia mojego zycia i stanowi stala czesc dnia.-zasmialam sie.-Lubie sie z nim wyglupiac i droczyc.Jest dla mnie jak starszy brat za rowno tez jest swietnym pomocnikiem w pracy.-usmiechnelam sie szeroko.
-Nic wiecej? Tylko przyjaciel?
-Dokladnie...Nic wiecej.
-Czyli nie ma szans zebysmy zobaczyli was razem w namietnych obejciach?-na te slowa wybuchlam smiechem.
-Niee...Zdecydowanie nie.
-A jak z Rihanna i Chrisem?
-Tutaj bym mogla gadac godzinami.-zasmialam sie spogladajac na przyjaciol.-Obecnie to sa jedne z niewielu osob ktorym ufam i na ktorych mi zalezy.Troszcza sie o mnie,pomagaja i czasami opierdzielaja.To juz nie sa przyjaciele...To najblizsza rodzina.
-To slodkie.-powiedzial Mike.
-To prawdziwe.-wytknelam mu jezyk i oboje sie zasmielismy.
-Prowadzisz?
-Nie.
-Pijesz?
-Yyy...Do jakiejsc okazji wypicie lampki wina to nie zbrodnia.-usmiechnelam sie.
-Palisz?-powiedzial a ja zesztywnialam.
-Nieeee.-zaczelam mrugac okiem.-No cos ty...Ja? Pfff... Nieee.-smiali sie wszyscy w studio lacznie z Mikiem.
-Czyli rozumiem ze tak...-pokrecil glowa.
-No tak...
-Czemu?
-Nastepne pytanie prosze.-usmiechenalam sie szeroko.
-Kiedy bedzie twoja nowa piosenka? Bo jak juz kazdy wie te piosenki ktore zostaly wydane ciesza sie ogromna popularnoscia i dobrymi opiniami.
-Do studia wracam jutro...Juz mam napisane kilkanascie tekstow wiec to czyste formalnosci.-usmiechnelam sie firmowo.
-A trasa? Mozna sie jej spodziewac w najblizszym czasie?
-Nic nie wiadomo....Zobaczymy co to bedzie.
-A chcialabys?
-Zyje muzyka jednak boje sie gdy pomysle o trafie lecz mimo to cholernie chcialabym stanac na scenie.Ale to jeszcze troche.
-A jak z twoja menadzerka?
-Wspaniala kobieta,wyrozumiala,pracowita,wytrwala.Osoba dla mnie idealna.Potrafi ze man wspolpracowac a wiem ze to ciezkie.Tak samo wdzieczna jestem Loganowi,mojemu ochorniazowi i Haylie,stylistce.Musza sie naprawde nacharowac zebym byla bezpieczna i ladnie wygladala.
-Juz nie przesadzaj...Sliczna jestes na pewno tez bez make up'u.
-Hah...Nieee...Naprawde wygladam jak potwor.
-Nie wierze.-zasmial sie.Spojrzal na moich przyjaciol ktorzy krzyczeli ze wygladam tak samo ladnie z makijazem jak i bez.-Wiedzisz...Oni wiedza najlepiej.
-Hahaha sa nie mozliwi.-zasmialam sie.
-A jak kontakty z rodzina?Wiemy ze mialas problemy i postawilas rodzicow przed faktem dokonanym odnosnie wyprowadzki.
-Dokladnie...A kontakty no coz...Ciezko.
-Tesknisz?
-Nie.
-Nie?
-Nie.-usmiechnelam sie.
-Jak to?-byl w szoku,tak jak z reszta wszyscy.
-No tak...Nie tesknie,nie brakuje mi ich.Po prostu.
-Przykre...
-Realne...
-Jestes silna dziewczyna.Naprawde imponujace.-powiedzial z uznaniem.-Inteligentna,silna,piekna,wytrzymala...Kobieta idealna.
-Hah...-zasmialam sie.-Do idealu to mi naprawde daleko.Jestem po prostu soba.Nikogo nie udaje,nie gram.Jestem soba i taka zostane.Nie zmienie sie przez slawe.Nie mam zamiaru usmiechac sie kiedy do smiechu mi nie jest.Nie bede odpowiadac na pytania kiedy na mam na to ochoty lub humoru.Jednak...Jednak dla fanow bede zawsze.Usmiechene sie jesli o to poprosza,przytule sie jesli beda chcieli,odpowiem na ich pytania jesli jakies zadzadza,dam autograf mimo ze nie bede miala czasu czasu,zrobie zdjecie mimo ze nie bede miala na to ochoty.To oni sa dla mnie wazni, to dzieki nim jestem tu gdzie jestem.Kocham ich.
-Taka wypowiedzia zakanczamy ten wywiad.Ciesze sie ze moglem byc pierwsza osoba ktora z toba porozmawiala.Jestem wyjatkowy.-zasmial sie a ja mu zawtorowalam.-Jestes wspaniala i trzymaj tak dalej.To byl jeden z najlepszych wywiadow.-usmiechnal sie szeroko w moja strone.
-Dziekuje mnie rowniez dobrze sie rozmawialo.-Mike powiedzial cos jeszcze rzegnajac sie z sluchaczami a pozniej wyciagnal do mnie dlon.
-Bylas wspaniala.-powiedzial a ja scisnelam jego reke.-Nparawde wydawalo sie jakbys juz miala wprawe w wywiadach.
-To dobrze.-wyszczerzylam sie.-Ciesze sie ze dobrze wypadlam.-wyszlismy na korytarz gdzie czekali juz moi przyjaciele.Rihanna mnie od razu usciskala i prawila komplementy jak to ladnie wyszlo i w ogole.Zrobila wczesniej zdjecie i od razu wstawila je na instagram podpisujac ''Pierwszy raz juz za nia...Jestem z Ciebie taka dumna!! <3 @KarolinaLisowska".-Wariatka.-zasmialam sie przytulajac ja do siebie.Ucieszyl mnie fakt ze im sie podobalo i to bardzo bo naprawde sie nie staralam a wiedzac ze dobrze wychodzi mi to na spontanie bede tak czesciej robic.Zjezdzajac winda poczulam wibracje telefonu wiec od razu go wyciagnelam i jak sie okazalo byl to....
________________________________________
I jak i jak?? Pdoba sie? Mam nadzieje ze tak :P Mi sie tak troszeczke podoba,nie ze jakos bardzo ale moze byc ;)
Licze na wasze komantarze i opinie.Zarowno te pozystywne jak i negatywne.Chce wiedziec co wam sie ewentualnie nie podoba wtedy bym mogla to zmienic i nad tym popracowac.
Jestem troche zdziwiona ze na obu blogach pojawily sie dzisiaj rozdzialy ^^ Ale to dobrze... ;)
Milego czytania kochani :*
-Patrys