Od wycieczki minęło już pół roku...Przez cały pobyt w Italii bardzo zaprzyjaźniliśmy się z JB.Chodziliśmy razem na plażę,wygłupialiśmy się rzucając poduszkami,oglądaliśmy różne filmy i opowiadaliśmy sobie wszystko.Całą przeszłość,marzenia,plany na przyszłość.Justin i Chris przyłączyli się do naszej paczki i cała nasz 6 spędzała razem popołudnia.Byliśmy jednością.W szkole na przerwach zawsze siedzieliśmy razem,na stołówce tak samo.Justin bardzo zaprzyjaźnił się z moim bratem więc często albo ja i Miłosz chodziliśmy do Biebsa albo on przychodził do nas.
Był właśnie 13 marca.
Obudziłam się w swoim ciepłym łóżeczku,słońce ładnie grzało przez okno.Zwlekłam się z łóżka i wzięłam uszykowane ciuchy i poszłam się ogarnąć do mojej łazienki.Gdy byłam już prawie gotowa,zostało mi tylko wyprostować włosy i zrobić make up,do mojej łazienki wpadł Miłosz z kamerką.
-Młoda nagrywam filmik dla JB żeby miał co oglądać podczas trasy.-właśnie malowałam kreskę na oku.Na samą myśl kredka wypadła mi z ręki.Podparłam się na rękach o zlew i westchnęłam próbując powstrzymać łzy.-Karo...-Miłosz opuścił kamerę i mnie przytulił.-On o tobie nie zapomni...Wiem że obojgu wam jest ciężko ale uwierz że ten miesiąc naprawdę szybko zleci...I gdy Justin wróci znów będziecie zachowywać się jak para zakochanych idiotów.
-Nie jesteśmy parą zakochanych!!-zbulwersowałam się odpychając chłopaka.Wróciłam do kończenia czynności którą przerwał mi mój brat.
-Jaaaasne...-Miłosz znów zaczął kamerować.-Już się nie wkurzaj księżniczko i powiedz coś miłego naszemu Bieberowi.-uśmiechnął się.Skończyłam make up i byłam już gotowa, uśmiechnęłam się do lustra a później z tym samym uśmiechem odwróciłam się w stronę Miłosza.
-Kochany Biebsie...Nie wiem jak bez ciebie będę mogła znosić mojego brata.-wywróciłam oczami.-Ale też nie wiem komu ja będę się zwierzać.-posmutniałam.-Chciałam ci powiedzieć że jesteś dla mnie cholernie ważny i że kocham cię jak brata bliźniaka który zna mnie na wylot...Chciałabym abyś pamiętał o mnie i reszcie paczki podczas trasy.Mam coś dla ciebie.-znajdowaliśmy się już w pokoju.Miłosz siedział na łóżku a ja wzięłam swoją gitarę i zagrałam pierwsze nuty.-Pewnie wiesz że nie grałam od przeprowadzki tutaj ale jest coś co chciałabym ci pokazać.-zaczęłam grać melodię piosenki którą razem z Justinem ułożyliśmy na wycieczce.Grałam i śpiewałam tekst przez nas napisany.Nikt nie słyszał że potrafiłam śpiewać,nawet Justin tego nie wiedział.Gdy skończyłam uśmiechnęłam się do kamerki.-Mam nadzieję że pamiętasz to jak pisaliśmy nuty i tekst na balkonie hotelu w Santa Marinella i mam też nadzieję że cię się spodoba moje wykonanie.-odstawiłam gitarę na stojak i znów spojrzałam w stronę sprzętu.Przesłałam buziaka i się blado uśmiechnęłam.-Miłej trasy głupolu.-znów się uśmiechnęłam.
-Wow...-Miłosz opuścił kamerę i się na mnie spojrzał.-Ty...Ty potrafisz śpiewać!!
-Czy ja wiem...-wzruszyłam ramionami i wzięłam swoją torbę wychodząc z pokoju.
-Jesteś świetna!!
-Nie jestem i koniec.
-On nie wiedział prawda??
-On nie wie.-schodziliśmy po schodach.-I niech się nie dowie do obejrzenia filmiku.
-Nie pisnę słówka.
-Nie piśniesz bo byś miał przechlapane.-odwróciłam się do niego uśmiechając złowieszczo.Wychodziłam tyłem z domu,Miłosz szedł normalnie.
-Idź normalnie bo się przewrócisz...-powiedział i w tamtym momencie potknęłam się o jakiś kamień,bym się przewróciła ale w ostatnim momencie ktoś mnie złapał.Miłosz się uśmiechnął.-A nie mówiłem...
-Nie przewróciłam się!-powiedziałam stawiając i odwracając się w stronę osoby która mnie złapała.-Justin!-wykrzyknęłam żucając się mu na szyję.Bardzo mocno go przytuliła.
-Bo mnie udusisz...-też mnie mocno ścisnął i podniusł do góry.Wykorzystałam chwilę i oplotłam go nogami w pasie.
-Kto by pomyślał...Jeszcze pół roku temu to do mnie się tak przytulała.-mruknął Miłosz a Justin się zaśmiał.
-Zamknij się...-skarciłam brata.
-Mała mam cię nieść do szkoły??-zaśmiał się Justin cały czas mnie przytulał.
-Tak...-szepnęłam jak mała dziewczynka.Justin się zaśmiał i skierował w stronę chodnika.-Nie.Żartuję, postaw mnie.To głupio wygląda.-zaśmiałam się a chłopak mnie odstawił.Dopiero wtedy mogłam mu się przyjrzeć jak jest ubrany.-Ej! Co się stało z moim bratem!! On nie jest taki przystojny!!-zaśmiałam się.
-Wielkie dzięki...-mruknął JB niby znudzony.Ja mu wytknęłam język.
-Stary kiedy masz samolot??
-O 17.30.-powiedział smutny spoglądając na mnie.Złapałam go za rękę i przytuliłam się do jego ramienia.Chłopak ścisnął moją dłoń.
-Pojedziemy cię z tobą.-zaproponował Miłosz.
-Bardzo bym chciał.-objął mnie w pasie a ja przytuliłam się do niego.
-Idziesz do szkoły??-zapytał Miłosz,ja nie byłam w stanie niczego powiedzieć.
-Nie...-szepnął a ja automatycznie się leciutko odsunęłam.-Przykro mi mała...-pocałował mnie w czoło.-Muszę załatwić jeszcze sprawy odnośnie lotu...Ale przyjadę po was pod szkołę.-przytulił mnie mocniej a ja znów się w niego wtuliłam.Po chwili drogi w ciszy znaleźliśmy się przed sql.
-Ja nie chcę iść...-szepnęłam do Miłosza.
-Mała...Wiesz że gdyby to ode mnie zależało to byś nie musiała iść.-wzruszył bezradnie ramionami.Ja znów wtuliłam się w szyję Justina,chłopak też mnie mocno przytulał w pasie.
-Leć już bo się spóźnisz...-szepnął mi do ucha.
-Ja nie chcę...-powiedziałam rozpaczając.
-Też nie chcę cię wypuszczać...
-Gołąbeczki...Karo musi iść.-zaśmiał się Miłosz ale dobrze wiedziałam że też jest mu przykro że jego najlepszy przyjaciel jedzie w trasę na miesiąc.
-Przywalę mu później...-powiedziałam odsuwając się od Justina.Miał łzy w oczach i jedna spłynęła mu po policzku szybko ją wytarłam kciukiem.-Do zobaczenia później Justin.-pocałowałam go w policzek i się odwróciłam,wymijając Miłosza szybko poszłam do szkoły.Gdy drzwi zatrzasnęły się za mną szybko pobiegłam do swojej szafki i gdy już się przy niej znalazłam zsunęłam się i usiadłam na podłodze.Rozpłakałam się...po chwili poczułam jak ktoś przy mnie kuca i łapie za dłonie.
-Nie zostawiłbym cię samej...Dzisiaj idziesz ze mną.-znów usłyszałam głos JB.
-O czym ty mówisz??
-Dzwoniłem do twoich rodziców i zgodzili się abyś dzisiaj nie poszła do szkoły tylko spędziła te ostatnie chwile ze mną...Zgodzili się...Ale teraz wystarczy tylko żebyś ty się zgodziła.-popatrzyłam na niego a chłopak lekko się uśmiechnął i starł łzy z moich policzków.Ja rzuciłam mu się na szyję tak że wylądowaliśmy na podłodze.Śmieliśmy się głośno.
-Masz okulary.-wręczył mi swoje okulary które miał założone na głowie.-Make up ci się rozmazał.-wytknął mi język.
-Ugh...-szybko wzięłam od niego przedmiot i założyłam na nos.
-Panna Lisowska i pan Bieber?? -usłyszeliśmy głos dyrektora.-Justin od dzisiaj masz już wolne a ciebie Karolino też nie powinno tutaj być.Dzwoniła twoja mama i wszystko wytłumaczyła.
-Tak tak panie dyrektorze tylko chodzi o to że ja do tej pory nie miałam o tym pojęcia i Justin po mnie przyszedł.-wstałam szybko i stanęłam przed mężczyzną.Justin zrobił tak samo.
-Zmykajcie.-uśmiechnął się.-Justin...Miłej trasy.-uśmiechnął się i wyciągnął do chłopaka rękę
-Dziękuję proszę pana.Ale pewnie nie będzie tak wesoło.-spojrzał na mnie ściskając dłoń dyra.
-Ah...Rozumiem.-uśmiechnął się.-Przepraszam że pytam...Ale wy jesteście razem??
-Nie.-powiedzieliśmy równocześnie.
-Jesteśmy dla siebie jak rodzeństwo.-uśmiechnęłam się.
-Ah..To w takim razie przepraszam.-uśmiechnął się dyrektor.-Miłego dnia dzieci.
-Miło dnia.-odpowiedziałam gdy dyrektor już odchodził.Justin nic nie mówił,był smutny.Wyszliśmy ze szkoły nic nie mówiąc.-Hej,co jest??-złapałam go za rękę.
-Nic.-odpowiedział zamyślony.
-Doprawdy?? To czemu to nic tak cię zasmuciło??-spojrzałam na niego.Chłopak patrzył przed siebie,był bardzo przygnębiony i zamyślony.
-Czy ty musisz wszystko wiedzieć??
-Hmmm...Tak.O tobie tak.-wytknęłam mu język.
-Chodzi o to że będzie mi was brakować przez ten miesiąc.To pierwsza trasa od kiedy cię poznałem.Będzie mi strasznie ciężko bo jesteś jedyną osobą która zna mnie na wylot...Komu ja się będę wygadywał i z kim będę mógł poważnie i szczerze porozmawiać??-spojrzał na mnie.
-Zawsze możesz do mnie zadzwonić.-uśmiechnęłam się blado.-O każdej porze dnia i nocy.
-Jeny nie wiesz nawet jak ja będę cierpiał...-zatrzymał się i przyciągnął do siebie.
-Wiem...Będę cierpiała tak samo.-ścisnęłam go bardzo mocno.
Dalszą drogę rozmawialiśmy o tym co Justin ma w planach śpiewać na pierwszym koncercie.Gdy doszliśmy do mojego domu,otworzyłam drzwi i pobiegliśmy do mojego pokoju.Justin jak zwykle rzucił się na moje łózko a ja odłożyłam torebkę i usiadłam obok niego.
-Więc...Teraz się ładnie ubierzesz bo zabieram cię do restauracji.-wyszczerzył się.
-Ale po co?
-Na późne śniadanie.Więc nie marudź i idź założyć jakąś sukienkę.-mówił taki zadowolony,wstałam z łóżka i podeszłam do szafy otwierając ją.
-Jaki kolor pan sobie życzy??
-Czarny...-uśmiechnął się.
-Ej! Czemu ten??
-Bo wyglądasz w nim najseksowniej...-mruknął a ja się odwróciłam.
-Jestem twoją siostrą,nie zapominaj.
-Oj tam oj tam...Jestem Justin Bieber...Musisz ładnie wyglądać bo pewnie wylądujemy na pierwszych stronach gazet.
-Ugh...-mruknęłam i wywróciłam oczami.-Masz szczęście że się do tego już przyzwyczaiłam...-faktycznie przez ostatnie pół roku bardzo często mówiono o mnie i JB jednak my ani nie zaprzeczaliśmy spekulacją paparazzi ani ich nie przytakiwaliśmy.
-Nie marudź...-chłopak wstał i podszedł do mnie.-Daj,ja wybiorę...-zaczął przesuwać wieszaki.-Masz...-wręczył mi czarną sukienkę.-A teraz grzecznie pójdziesz do łazienki i się ładnie uczeszesz i wgl...-wyszczerzył się siadając na łóżku.Zrobiłam to co kazał i poszłam się przebrać, włosy ułożyłam w loki za oczy pomalowałam na czarno.
-Gotowa.-uśmiechnęłam się wychodząc.-Może być??-okręciłam się raz.
-Mam świetny gust.-wyszczerzył się patrząc z podziwem.
-Hah...Jasne.. To ja świetnie we wszystkim wyglądam.-odgarnęłam włosy.
-Twoja skromność mnie powala...-mrukną niby znudzony JB.
-No przecież żartuję...-podeszłam do niego.-Masz świetny gust.-uśmiechnęłam się nieśmiało.
-A ty we wszystkim świetnie wyglądasz.-złapał mnie za biodra i przysunął do siebie tak że jego twarz znalazła się na wysokości mojego brzucha.Patrzyliśmy sobie w oczy,ja położyłam chłopakowi ręce na ramionach.
-Dziękuję.Idziemy??-pokazałam na drzwi nie spuszczając wzroku z chłopaka.
-Tak, tak.Musimy jeszcze wpaść do mojego domu bo muszę się przebrać.-złapał mnie za rękę i schodziliśmy po schodach.
-Po co??
-Ej...Ja też muszę przy tobie jakoś wyglądać.
-Ale wyglądasz świetnie.-wyszliśmy już z domu i właśnie zamykałam drzwi.
-Ale nie pasuję do ciebie.-otworzył mi drzwi od swojego Ferrari.Justin od niedawna miał prawko.Wsiadłam posłusznie i gdy Justin już odpalił silnik odezwałam się.
-Musimy zawsze do siebie pasować??
-Tak.-uśmiechnął się szeroko.
-Niby dlaczego??-położyłam lewą rękę na jego karku tak jak zwykle miałam w zwyczaju.Bawiłam się jego włosami.-Przyznaj się że lubisz gdy nazywają nas parą...-spojrzałam na niego wyczekująco.
-Jest mi to w zupełności obojętne.-chłopak cały czas patrzył się na drogę.
-Mhm.-mruknęłam dając do zrozumienia że przyjęłam do wiadomości i zaczęłam patrzeć przez swoje okno.Poczułam ból po jego słowach.Zastanawiałam się dlaczego przecież byliśmy tylko przyjaciółmi,w końcu sama tego chciałam...
___________________________________________________________________
Tataratatatataaaaaaa...I oto 12 ! :D
Ah...Ciekawe jak ten wam się spodoba. Mam nadzieję że będziecie zadowoleni ;)
Chciałam Was powiadomić że od wczoraj jest już ponad 600 wyświetleń!! Dokładnie 616 :)
Jestem naprawdę szczęśliwa...Dziękuję Wam.
Chciałam Wam przekazać też fakt że zapisałam się na parę dodatkowych zajęć w sql i nie prawdopodobnie nie będę już tak często dodawać. Będę się starać jak najczęściej,jak najdłuższe i jak najciekawsze wrzucać.
W czwartek mam w sql bal karnawałowy :D Przebieram się za piratkę xD Miałam za kujonka ale stwierdziłam że źle będę się czuć ;)
Jutro oddają nam świadectwa semestralne -.- Boję się bo jak moje oceny nie zadowolą moich rodziców to powiedzieli że ograniczą mi komputer... :/
Eh...
Trzymajcie kciuki że będzie wszystko ok ;)
-Patryś
hej zostałas nominiwana do Liebster Award szczegóły u mnie :) http://nowe-zycie-z-one-direction.blogspot.com/p/liebster-award_4.html
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za nominację :)
UsuńOdpowiedzi i moje nominacje dodam w jednym poście na moim blogu ;)
Świetne ! :)) Czekam na następny rozdział ! :))
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńSuper ^^ Szkoda, że wyjeżdża :/ Grrrr... Ale to słoooooodkie ^^ To, że są przyjaciółmi, ale jednak bardziej, ale jednak nie do końca... ^.^ Boże, jak ja wytrzymam bez kolejnego rozdziału?? ;( Będę płakać ;( Mam prośbę -> Możesz informować mnie o nowych notkach? Zakochałam się w twoim blogu :p Prosiłabym, albo na gg: 28838966, albo na blogu: http://swaggerbelive.blogspot.com/ Z góry dzięki. Świetnej zabawy na balu i dobrych ocen ;*
OdpowiedzUsuńP.S. To taka mała prośba. Nie trzeba tego robić, po prostu jestem leniwa ;) W ustawieniach powinnaś mieć opcje dotyczącą kodu obrazkowego przy dodawaniu komentarzy. Jeśli nie ma to dla ciebie większego znaczenia, możesz go nie wymagać? Wklepywanie po raz kolejny tych dziwnych literek bywa irytujące :/
Prośbę wykonałam ;)
UsuńO nowych notkach będę Ci pisać na GG :)
Dzięki za życzenia :D Mam nadzieję że wszystko pójdzie po mojej myśli :D
Świetny, fajnie, że się zaprzyjaźnili, ale szkoda, że Justin wyjeżdża :/ No i fajnie, jakby im się udało, idealnie do siebie pasują :D I czekam na kolejny =)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze na balu i życzę, żeby rodzice byli zadowoleni z twoich mam nadzieję dobrych ocen i żebyś nie musiała ograniczać komputera =)
~ Twoja pierwsza, wierna czytelniczka c:
dzięki za miłe słowa odnośnie rozdziału ;)
Usuńmam nadzieję że bal mi się uda ;) dzięki za życzenia :D
To jest super!!! Nie mogę się doczekać NN!!! Fajnie że się zaprzyjaźnili ale szkoda że wyjeżdża zżera mnie cikeawość co będzie się dalej działo!!!
OdpowiedzUsuńcieszę się że się podoba :D
Usuńdzięki ;)
Hszhszhsz i love Justin
OdpowiedzUsuń